Z kolei pierwsza odsłona sali z modą to dwanaście kreacji kobiecych z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Są to kreacje wizytowe i balowe, utrzymane w jednolitej gamie kolorystycznej, z towarzyszącymi akcesoriami modowymi – torebkami, broszkami, kapeluszami. Galeria prezentuje łącznie około 350 wyjątkowych obiektów. Przekroje. Maria Wisława Szymborska-Włodek (ur. 2 lipca 1923 na Prowencie, obecnie część Kórnika, zm. 1 lutego 2012 w Krakowie) – polska poetka, eseistka, krytyczka, tłumaczka, felietonistka; laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1996), założycielka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), członkini Polskiej Akademii Umiejętności Najważniejsze dzieła polskich projektantów i architektów, kultowe przedmioty codziennego użytku i najciekawsze budynki z całego kraju – to wszystko już od 17 grudnia w Muzeum Narodowym w Krakowie. Dwie stałe galerie "Przedmioty. Galeria Designu Polskiego XX i XXI w." oraz "Przekroje. Galeria Architektury Polskiej XX i XXI w." będzie można zwiedzać w Kamienicy Szołayskich Wiele słyszy się o fatalnych renowacjach dzieł sztuki. Najczęściej te nieudane prace są wykonane przez samozwańczych konserwatorów, amatorów lub renowatorów mebli. Niedawno jednak w Krakowie kontrowersje wywołała profesjonalnie przeprowadzona renowacja polichromii Stanisława Wyspiańskiego z kościoła franciszkanów. Internauci Przykład dawał sam Hans Frank, który w swoich gabinetach powiesił dzieła Leonarda da Vinci, Rembrandta i Rafaela, pochodzące ze zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Przemieszczenia obiektów, i to na dużą skalę, umożliwiło traktujące przede wszystkim o konfiskowaniu dóbr kultury w GG zarządzenie Hansa Franka wydane kombinasi warna baju dan celana yang cocok. Obrazy Mychajło Bojczuka i Luny Drexler oraz rzeźba Janiny Reichert-Toth, czyli dzieła sztuki sprowadzone ze Lwowa, trafiły na wystawę "Nowy początek. Modernizm w II RP", którą od 29 lipca będzie można oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Dzisiaj mamy szczęśliwy finał wielkiego przedsięwzięcia. Był to duże wyzwanie logistyczne, także względu na sprawy formalne związane z podpisywaniem kontraktu ze stroną ukraińską, co wymagało wielodniowych negocjacji - przyznała koordynatorka wystawy Katarzyna Szepieniec. Jak podkreśliła, wielkim wyzwaniem było ubezpieczenie obiektów ze względu na toczącą się w tym kraju wojnę. Wszystko jednak udało się zorganizować dzięki współpracy instytucji - Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i Muzeum Narodowego we Lwowie z Muzeum Narodowym w Krakowie. To właśnie w ostatniej z tych instytucji od 29 lipca oglądać można ekspozycję pt. "Nowy początek. Modernizm w II RP", drugą z serii "4 × nowoczesność". W tym cyklu krakowscy muzealnicy przyglądają interpretacji nowoczesności w sztuce i kulturze polskiej XX i XXI wieku. Tym razem pokazujemy Polskę międzywojenną; przedstawimy niezwykłą panoramę modernizmu tamtych czasów, od architektury, przez rzeźbę, malarstwo, grafikę i meble, po fotografię. Jest to niezwykłe przedsięwzięcie wystawiennicze; sprowadzamy obiekty z całej Polski, a także z Ukrainy, żeby pokazać różnorodność i skalę osiągnięć tamtych lat - podkreślił dyrektor MNK Andrzej Szczerski. Dzieła, które wypożyczone zostały na wystawę, to ikona "Prorok Eliasz" i akwarela przedstawiająca księżną Jarosławnę autorstwa Mychajło Bojczuka, "Autoportret w świątyni" Luny Drexler oraz rzeźba "Lotnik. Projekt pomnika na Cmentarz Łyczakowski" Janiny Reichert-Toth. Jak przyznał dyrektor MNK, Bojczuk w Polsce jest bardzo słabo znany, ale "przez swoje wpływy we Lwowie oddziaływał też na polskich artystów, między innymi na młodego Jerzego Nowosielskiego". Z kolei prace dwóch pozostałych artystek - w ocenie Szczerskiego - "prezentują różnorodność środowiska lwowskiego i tematyki podejmowanej wówczas przez artystów". Jest to fragment wystawy, a na całej ekspozycji mamy arcydzieła modernizmu polskiego, które zidentyfikować można przez takie nazwiska jak Witkacy, Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro, Barbara Brukalska i Zofia Stryjeńska; tych wszystkich, których bardzo cenimy, pokazujemy tutaj od nowa i od nieznanej strony. Pokazujemy wyjątkowy wybór arcydzieł tego czasu; takiego zespołu nigdy jeszcze w Krakowie nie widziano i z pewnością się już nie powtórzy, bo to unikalna okazja, żeby te wszystkie dzieła zobaczyć w takiej konfiguracji - wskazał dyrektor. Jego zdaniem prezentowany na ekspozycji obraz modernizmu jest o wiele bardziej dynamiczny i zróżnicowany niż ten, do którego przywykliśmy - pozwala zapoznać się zarówno z dziełami awangardowymi, jak tradycjonalistycznymi, prezentuje obiekty z dziedziny architektury i sztuk wizualnych, a także meble i elementy wyposażenia mieszkań. Express Biedrzyckiej: Krzysztof Śmiszek nie gryzł się w język: Rząd sprzedaje ściemę Który zakątek Polski powinieneś odwiedzić? Pytanie 1 z 8 Wypoczynek planujesz... Ze sporym wyprzedzeniem Najczęściej kilka dni przed Spontan to moje drugie imię! Wakacje zawsze spędzam w domu Od dwóch miesięcy można w Krakowie podziwiać Galerię Sztuki Polskiej XX i XXI w. Muzeum Narodowego w nowej odsłonie. Prezentacja została poszerzona o dzieła sztuki konceptualnej i abstrakcji geometrycznej, prace twórców krakowskiej szkoły grafiki oraz artystów tworzących po roku 1989. W nazwie galerii po raz pierwszy znalazł się XXI w. Tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zawitać w gmachu przy Alei 3 Maja, zapraszamy na mały test z wiedzy o sztuce, która znalazła się na ekspozycji. Foto: Tomasz Markowski / Muzeum Narodowe w Krakowie Nowa wystawa stałej "XX + XXI. Galeria Sztuki Polskiej" w krakowskim Muzeum Narodowym 1. Jakie kwiaty trzyma w ręce bohaterka obrazu Olgi Boznańskiej? Chryzantemy Następne pytanie Mowa o obrazie Olgi Boznańskiej z 1894 r. - "Dziewczynka z chryzantemami". - Jest ona jakby takim wprowadzeniem do sal młodopolskich, które są bardzo klasyczne - mówiła w rozmowie z PAP Urszula Kozakowska-Zaucha, kuratorka wystawy "XX + XXI. Galeria Sztuki Polskiej". To jeden z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawalnych obrazów artystki. Powstał w Monachium i uważany jest za najdoskonalsze dzieło malarki. Portret ema­nuje nastrojem zamyślenia, smutku, tajemnicy i niedopowiedzenia, zbliżony jest do klimatów ze znanych i cenionych przez Boznańską wierszy Maurice’a Maeterlincka. 2. "Czesząca się" to już ikona polskiej sztuki przełomu wieku XIX i XX. Kto namalował obraz? Władysław Ślewiński Następne pytanie Ślewiński namalował "Czeszącą się" w 1897 r. Obraz łączy sece­syjną formę z młodopolską zmysłowością, niespotykaną w innych dziełach artysty. Nie wiemy, kim była modelka. Możliwe, że była nią żona artysty – rosyjska malarka Eugenia Szewcow. W lusterku zaś odbija się czyjaś twarz - prawdopodobnie artysty. 3. Który z poniższych obrazów ze Stańczykiem namalował Leon Wyczółkowski? Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Warszawie "Stańczyk (Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska)" Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Warszawie Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Krakowie Zdjęcie: domena publiczna "Zygmunt Stary ze Stańczykiem na Wawelu" "Stańczyk" Następne pytanie Pierwszy obraz wyszedł spod pędzla Jana Matejki, podobnie jak drugi - to fragment "Hołdu pruskiego". Ostatnie to dzieło Wojciecha Gersona. Obraz trzeci zaś to obraz Wyczółkowskiego z 1897 r. Modelem był malarz Wacław Koniuszko. Stańczyk stał się metaforą konserwatywnego środowiska związanego z ugrupowa­niem "Stańczyków", które atakowały artystę. "»Stańczyk« Wyczółkowskiego płacze nad marionetkami z szopki krakowskiej. Wśród lalek można rozpoznać przedstawicieli ówczesnego Krakowa: Żyda, szlachcica w kontuszu, wdowę, mło­dzieńca z Towarzystwa Gimnastycznego »Sokół«, Feliksa »Mangghę« Jasieńskiego. Satyra Wyczółkowskiego uderza w naród, niegdyś wielki, teraz sprowadzony do roli kukiełek w rękach zaborców" - czytamy w opisie dzieła. 4. Kto jest autorem tego obrazu? Julian Fałat Następne pytanie Fałat urodził się w 1853 r. Kształcił się w Krakowie, Zurychu i Monachium. Przez kilka lat pracował na dworze cesarza Wilhelma II w Berlinie. Po powrocie do Krakowa został profesorem i wieloletnim rektorem tamtejszej Szkoły Sztuk Pięknych. Szczególną popularność zyskał jako twórca akwarel; malował głównie sceny myśliwskie i zimowe krajobrazy, widoki architektury, typy ludowe i portrety, a także sceny rodzajowe. "Śnieg" trafił do kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie jako dar Teodora i Zeneidy Duninów w 1909 r. 5. "Japonka" Józefa Pankiewicza to portret... Żony artysty Następne pytanie "Japonka" - znana z trzech wersji malarskich - to portret żony Józe­fa Pankiewicza, Wandy z domu Lublińskiej (1865–1946). Była najwierniejszą towarzyszką artysty, muzą i partnerką we wspólnej lekturze literatury i poezji oraz w dysputach o filozofii i estetyce. To jej Pankiewicz pokazywał pierwszej swoje obrazy. Anturaż modelki to przedmioty z kolekcji Feliksa "Mangghi" Jasieńskiego, przyjaciela malarza. 6. Kto namalował ten obraz? Stanisław Ignacy Witkiewicz Leon Chwistek Następne pytanie "Szermierka" - bo taki nosi tytuł obraz - powstała w 1919 r. Twórcą dzieła jest Leon Chwistek. Był - obok Witkiewicza i Pronaszki - teoretykiem formizmu. Dla jego malarstwa zasadnicze znaczenie miały kubizm i włoski futuryzm. Stąd też istotny jest temat ruchu - jego dynamika i analiza poszczególnych faz. W "Szermierce" ruch jest "odmierzony, a gesty i układ postaci dowodzą dogłębnej zna­jomości układów szermierczych". Temat dzieła jest ważny także z powodu pozaartystycznych powodów - Chwistek w młodości uprawiał szermierkę. W 1914 r. zaś głośno było w prasie paryskiej o pojedynku na szable, który stoczył z Wacławem Dunin-Wąsowiczem w obronie honoru narzeczonej. 7. Który z poniższych obrazów to "Kuszenie św. Antoniego II" Stanisława Ignacego Witkiewicza? Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Krakowie Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Krakowie Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Krakowie Zdjęcie: Muzeum Narodowe w Krakowie D Następne pytanie "Kuszenie św. Antoniego II" to obraz czwarty. Dwa pierwsze to kolejno "Chameleo" i "Liszka" z cyklu "Kompozycje astronomiczne", zaś trzeci z obrazów to "Kompozycja z postaciami biegnącymi w koło". "Kuszenie św. Antoniego II" jest "kompromisem między formalistyczną doktryną Witkacego teoretyka a pokusą poddania się wyobraźni i zmierzenia z malarską tradycją przez Witkacego malarza" - czytamy o dziele Witkiewicza w opisie MNK. Św. Antoni jest bohaterem dwóch znanych obecnie kompozycji Witkacego. 8. To artysta, którego prace na aukcjach chodzą za krocie. A jedna z nich znajduje się w zbiorach krakowskiego Muzeum Narodowego. Mowa o... Wojciechu Fangorze Następne pytanie Mowa oczywiście o Wojciechu Fangorze. Obraz powyżej nosi tytuł "M82" i powstał w 1969 r.; pochodzi z najsłynniejszego cyklu artysty o cechach op-ar­towskich. "Koła artysty były nieustannym, wielostronnym eksperymentem. Sprawdzał w nich wciąż w nowy sposób efekty działania jaskrawości czy stonowanych kolorów w ich zestawieniach, nasycenia i stopnia jasności barwy, wielkości kręgów, większej i mniejszej szerokości jej pasm oraz ich zagęszczenie lub ascetycznej oszczędności i dyskrecji wyrazu" - pisała Bożena Kowalska w książce "Fangor. Malarz przestrzeni" (Warszawa, 2001). 9. W jakim miesiącu "dzieje się" akcja obrazu Wiesława Szamborskiego? W sierpniu Następne pytanie Tytuł tego obrazu to "Koniec sierpnia". Kompozycja na pierwszy rzut oka wydaje się przyjemną sceną z dwojgiem młodych ludzi, ale jest tu drugie dno - postacie oddziela nie tylko droga, lecz także czarna lufa czołgu. "Warto tę kameralną scenę i sugestywny tytuł odnieść do sytuacji w Polsce. 31 sierpnia 1982 r. w całym kraju miały miejsce manifestacje »Solidarności« w drugą rocznicę podpisania porozumień w Gdańsku. W wyniku działań milicji śmierć poniosło sześć osób, kilkaset doznało różnego rodzaju obrażeń. Ponad 5 tys. manifestantów zostało zatrzymanych". 10. Obraz poniżej namalował Ryszard Woźniak. Był on założycielem pewnej warszawskiej grupy artystycznej. Jak się nazywała? Gruppa Następne pytanie Mowa oczywiście o Gruppie, do której na­leżeli Marek Sobczyk, Ryszard Woźniak oraz Ryszard Grzyb. Twórcy demonstracyjnie dawali wyraz napięciom powstałym w rzeczywistości lat 80. XX w. Grupa powstała w 1982 r., a dwie dekady później zorganizowano wystawę retrospektywną "Gruppa – przyznajemy się do winy, prosimy o wybaczenie, obiecujemy poprawę". W "Porozmawiajmy" widzimy "agresywny, bezlitosny gest prowadzący do śmierci. To człowiek oprawca i ska­zane na rzeź bezbronne zwierzę. Symboliczny charakter tej pracy każe szukać w tym przedstawieniu ukrytych znaczeń. Prowadzona na polu sztuki walka ze znienawidzonym komunizmem, nie mogąc toczyć się otwarcie, chowa się pod płaszczem znaków i nowych symboli". 11. "Motyw ludzki" - wielkoformatowy kolaż - to dzieło... Zofii Kulik Następne pytanie Kulik wykonała kilka cykli wielkoformatowych collage’ów w tech­nice wielokrotnego naświetlania negatywów fotograficznych, które przypominają czarno-białe witraże czy też wschodnie dywany z powtarzającymi się motywami. Prace artystki - jak "Motyw..." - odnoszą się do zagadnienia władzy i dominacji państwa nad jednostką. "Multiplikacja motywu wskazuje na powszechny charakter tego zjawiska. Nie służy banalizacji, ale ukazuje społeczny wymiar bezradności i zniewolenia jednostek. Model – powtórzony w kilkudziesięciu ujęciach, unieruchomiony, uwięziony w podob­nych do siebie pozach – staje się everymanem". 12. Jarosław Kozakiewicz w 2005 r. stworzył "Wieże..." "Wieże tlenowe" Następne pytanie "Wieże tlenowe" Kozakiewicza to projekt obiektu architektonicznego, a jego konstrukcja nawiązuje do kształtów drzewa i ludzkich płuc, wewnątrz rośnie zieleń. Dzieło to metaforyczne płuca dla wielkiego miasta. "W pracach artysty ciało ludzkie jest punktem odniesienia dla tworzenia nowej architektury, podkreślającej związek człowieka z naturą. Z budowy ciała ludzkiego wyprowadza on także autorski system proporcji – »geometrię wnętrza«, pozwalający projektować nasze otoczenie w harmonii z fizycznymi możliwościami i potrzebami człowieka". 13. Jej prace to najdroższe dzieła sztuki w Polsce. Znajdziemy je także w polskich muzeach - choćby w Muzeum Narodowym w Krakowie. "Przyjaciele" to dzieło... Magdaleny Abakanowicz Następne pytanie Grupa rzeźbiarska Abakanowicz "Bambini" złożona z 83 figur została niedawno sprzedana za 11,3 mln zł (po doliczeniu opłat aukcyjnych ponad 13,6 mln zł). Prace artystki to nie lada gratka dla fascynatów sztuki współczesnej. Dlatego też cieszy, że jej "Przyjaciele" można zobaczyć w Galerii Sztuki Polskiej XX i XXI w. Utwardzona żywicą juta została uformowana w kształt dwóch nagich, siedzących postaci na wzór staroegipskich bogów Thota i Anubisa. Rzeźba "może też być interpretowana jako nawiązanie do utraconej bliskości ludzi i zwierząt – do myśli, że człowiek powinien żyć w harmonii z otaczającą go przyrodą, a zwierzęta winny być traktowane z należytą godnością jako nasi »mniejsi bracia«". 14. Obraz poniżej to "Kraul czarnego", a namalował go... Wilhelm Sasnal Następne pytanie "Kraul czarnego" to dzieło Sasnala z 2014 r. Artysta spędził wakacje w tym roku na greckiej wyspie Leros położonej niedaleko brzegów Turcji. To tu docierali uchodźcy z Syrii. Sasnal, który w swojej sztuce celnie komentuje rzeczywistość, ukazuje "naszą banalną, po­zornie nieważną codzienność, spoza której wyzierają powszechne, społeczne i polityczne problemy". 15. Jak "ma na imię" ta rzeźba Olafa Brzeskiego? Dorota Następne pytanie Rzeźba Brzeskiego z 2015 r. nosi tytuł "Dorota/Olbrzymka". Artysta łączy elementy realistyczne i fantasmagoryczne; prowadzi grę z racjonalną percepcją rzeczywistości. Pomalowana stal "udaje" źdźbła słomy, kwestionując wiarygodność ludzkich zmysłów. "Portretowana Dorota jest w rzeczywistości osobą bardzo niskiego wzrostu, ale rzeźba pokazuje ją jako tytułową olbrzymkę. Twórczość Olafa Brzeskiego można intepretować jako surrealistyczny portret współczesnego człowieka, ukrytego za wieloma maskami" - czytamy w muzealnym opisie. Twój wynik: Słabo! Niestety nie poszło ci najlepiej - masz sporo zaległości, jeżeli mowa o sztuce polskiej. Głowa do góry - artystyczna podróż po Galerii Sztuki Polskiej XX i XXI w. to przygoda z wartością dodaną: wiedzą! Twój wynik: Dobrze! Dobry wynik i godna pozazdroszczenia wiedza. Parę odpowiedzi nie udało ci się trafić, ale nie ma co rozpaczać - czas na wyprawę do krakowskiego Muzeum Narodowego i nadrobienie zaległości! Twój wynik: Świetnie! Gratulacje - znakomity wynik! Sztuka XX i XXI w. nie ma przez tobą żadnych tajemnic. Jesteś gotowa/gotowy na przygodę w nowej Galerii Sztuki Polskiej w krakowskim Narodowym. Data utworzenia: 14 grudnia 2021 17:59 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj. Do końca lipca w galerii Skende Shopping w Lublinie można bezpłatnie oglądać wystawę mebli Ikei zamienionych przez studentów projektowania wnętrz WSPiA w swego rodzaju regionalne dzieła sztuki. Wystawa „Ikea po lubelsku” wieńczy współpracę marki z Lublinem i Wyższą Szkołą Przedsiębiorczości i Administracji w ramach projektu pracowali na meblach z drugiej ręki, dostarczonych przez dział sprzedaży okazyjnej Circular Hub Ikei. W efekcie powstały swoiste dzieła sztuki ludowej, ozdobione tradycyjnymi regionalnymi wzorami. Wystawa prac mebli przygotowana została pod kierunkiem dr Małgorzaty Michalskiej-Nakoniecznej (Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji). Ekspozycję można oglądać bezpłatnie do końca lipca w Skende grupa studentów Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (opiekun: dr Sławomir Plewko) stworzyła film inspiracyjny z okazji 5-lecia Ikei ramach inicjowanej przez Miasto Lublin współpracy z marką powstały również:po cztery neony autorstwa studentki Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie, Miruny Gheordunescu;grafiki do aplikacji promującej ekologiczne rozwiązania w zakresie segregacji śmieci, autorstwa Darii Morgen;identyfikacja graficzna „Strefa psa” (projekt) dla firmy Skende;projekt tablicy informacyjnej „Inaczej” dla tejże powstał w ramach inicjatywy MatchTo inicjatywa stworzona w 2020 r. we współpracy z Urzędem Miasta Lublina. Jej celem jest spotkanie przedsiębiorców z ambitnymi studentami przy wspólnych projektach. Ma to być okazja do rozwinięcia skrzydeł przez młode, ambitne osoby. Dla przedsiębiorstw z kolei możliwość pracy z świeżymi, nieograniczonymi niczym umysłami studentów.– Miasto Lublin jako jeden z celów obecnej Strategii Lublin 2030 obrało wsparcie rozwoju kreatywności, innowacji i relacji pomiędzy ekosystemami gospodarczymi. Jedną z potrzeb, którym wychodzimy naprzeciw, jest rozwój współpracy pomiędzy rozpoczynającymi swoją drogę zawodową studentami kierunków kreatywnych w Lublinie a przedsiębiorstwami z naszego miasta. Celem inicjatywy Match jest wprowadzenie studentów na lokalny rynek pracy i zapoznanie ich z jego oczekiwaniami. Przedsiębiorcy dzięki temu również mają możliwość poznania przyszłych pracowników, współpracowników. Mogą też wzbogacić swoje firmy o nowe rozwiązania związane z promocją i reklamą – opowiada Jacek Jakubowski, Wydział Strategii i Przedsiębiorczości, UM Lublin. Wystawa „Sztuka nowoczesna z kolekcji książąt Lubomirskich”. Źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie Jan Lubomirski-Lanckoroński buduje swoją kolekcję w sposób coraz bardziej świadomy. Opiera się ona nie tylko na najbardziej znanych nazwiskach, jak Picasso, Léger, Chagall, Miró, Dali, Le Corbusier, Warhol, Lichtenstein, Basquiat, Banksy, ale też na takich, które nie istnieją w powszechnej świadomości. Dlatego na wystawie pokazujemy dzieła twórców znanych wszystkim, a także mniej popularnych, choć równie znakomitych – mówi Anna Budzałek, kuratorka wystawy „Sztuka nowoczesna z kolekcji książąt Lubomirskich”, którą można oglądać w Pawilonie Czapskiego Muzeum Narodowego w Krakowie do 16 Czy muzea często sięgają po prywatne kolekcje? Anna Budzałek: Muzeum Narodowe w Krakowie już kilkakrotnie prezentowało prywatne kolekcje. W ostatnich latach mogliśmy oglądać kolekcje polskiego malarstwa Krzysztofa Musiała czy Andrzeja Starmacha, a także sztukę światową ze zbiorów Rafała Jabłonki. To zawsze jest niezwykłe przeżycie dla kuratorów wystaw, którzy dzięki temu mogą wejść do prywatnych pomieszczeń właścicieli i zobaczyć, co one kryją. W ten sposób poznajemy te kolekcje i w przyszłości możemy prosić o wypożyczenie niektórych dzieł na przygotowywane przez nas wystawy monograficzne oraz tematyczne. Tak jak ostatnio było to w przypadku prezentacji obrazów Jacka Malczewskiego. MHP: Czy Jan Lubomirski-Lanckoroński chętnie udostępnił swoje zbiory? Anna Budzałek: Tak, bardzo chętnie. Mamy już w stałej prezentacji w Galerii Rzemiosła Artystycznego dwa pochodzące z kolekcji rodziny Lubomirski średniowieczne witraże, więc ich zbiory kojarzyły się nam przede wszystkim ze sztuką dawną. Teraz okazało się, że Jan Lubomirski-Lanckoroński zajmuje się też sztuką współczesną, zarówno europejską, jak i amerykańską. W kręgu jego zainteresowań leży również sztuka polska, ale planując tę wystawę, zdecydowałam, że jednak pokażę posiadaną przez niego sztukę światową. MHP: Jak Jan Lubomirski-Lanckoroński buduje swoją kolekcję? Anna Budzałek: W sposób coraz bardziej świadomy. Opiera się ona nie tylko na najbardziej znanych nazwiskach, jak Picasso, Léger, Chagall, Miró, Dali, Le Corbusier, Warhol, Lichtenstein, Basquiat, Banksy, ale też na takich, które nie istnieją w powszechnej świadomości. Dlatego na wystawie pokazujemy dzieła twórców znanych wszystkim, a także mniej popularnych, choć równie znakomitych. Doskonałym tego przykładem jest obraz duńskiego malarza Per Arnoldiego, przedstawiający dwie barwne kule. Wpisałam go w kontekst sztuki abstrakcji geometrycznej, chociaż sam artysta odżegnuje się od takiego szufladkowania. Ale zrobiłam to na potrzebę narracji tej wystawy, pokazując tę pracę z dziełem Victora Vasarele'go. To jedna z pereł tej kolekcji, tak jak praca Steve'a Kaufmana przedstawiająca Marilyn Monroe. Znajduje się ona niedaleko „Czaszki” – obrazu jednego z najbardziej topowych artystów naszych czasów, czyli Damiena Hirsta. Widać na tych przykładach jak gust kolekcjonerski Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego się rozwija, jak coraz swobodniej porusza się on wśród najnowszych trendów w sztuce. Co nie jest takie łatwe, ponieważ te trendy szybko się zmieniają, a popularność niektórych artystów nie zawsze długo się utrzymuje. MHP: Na które prace zwróciłaby pani jeszcze uwagę odwiedzających wystawę gości? Anna Budzałek: Na prace artystów z grupy Cobra, którzy swoją działalność rozpoczęli po II wojnie światowej. Nazwa kolektywu pochodzi od stolic, w których mieszkali jego członkowie – Kopenhagi, Brukseli, Amsterdamu. Należeli do niego nie tylko malarze, ale też rzeźbiarze, performerzy, literaci. Byli oni zafascynowani surrealizmem, twórczością Picassa czerpiącego ze sztuki prymitywnej, którego inspirowały autentyczne, afrykańskie maski. Na wystawie można zobaczyć taką maskę, którą w swoim dziele wykorzystał Karel Appel. To też nie są rzeczy bardzo znane, ale mają swoje miejsce w historii sztuki i pan Jan to docenia. MHP: Docenia też meble. Jakie przykłady dizajnerskich zainteresowań kolekcjonera widzimy na wystawie? Anna Budzałek: Możemy zobaczyć tu szezlong i fotel zaprojektowane przez Le Corbusiera. Są one znakomitymi przykładami modernizmu międzywojennego. Między nimi postawiłam talerze Picassa, który zajmował się też ceramiką. Jest tu też bardzo ciekawy medal autorstwa Salvadora Dalego oraz rysunek zupy Cambell, którym Andy Warhol ozdobił dedykowaną mu książkę. MHP: Czy w rodzinie właściciela tych obiektów istniała w przeszłości tradycja zbierania dzieł sztuki? Anna Budzałek: Jak najbardziej. Wywodzi się ona z tradycji rodów arystokratycznych, świadomych wartości sztuki. Najlepszym tego przykładem jest prywatna kolekcja Izabeli Czartoryskiej, bez której nasze muzeum nie miałoby „Damy z łasiczką” Leonarda da Vinci i wielu innych bezcennych dzieł. Zresztą wiele kolekcji muzealnych powstało dzięki szczodrości donatorów, którzy udostępniali szerokiej publiczności posiadane przez siebie dzieła. Karolina Lanckorońska była także jedną z takich wspaniałych donatorek. Dzięki jej darowi wzbogacił się Zamek Królewski na Wawelu i Zamek Królewski w Warszawie. Jan Lubomirski-Lanckoroński te tradycje podtrzymuje. MHP: Dzieła, które do niego należą, pokazywane są w pawilonie Józefa Czapskiego. Czy istnieją jakieś powiązania między patronem tego miejsca a prezentowanymi tu pracami? Anna Budzałek: Józef Czapski jako młody człowiek, należący do grupy kapistów – artystów studiujących przed wojną na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – wyjechał do ogarniętego twórczym fermentem Paryża. Biegał po galeriach, muzeach, pracowniach, chłonąc sztukę. Nie zawsze zgadzał się z nowymi prądami, bywał wobec nich krytyczny. Jednak choć obrał swoją drogę, to zawsze był nimi żywo zainteresowany. Dlatego uznaliśmy, że to miejsce jest jak najbardziej odpowiednie na prezentację dzieł właśnie tych artystów. Rozmawiała Magda Huzarska-Szumiec Źródło: MHP /CC BY-SA Muzeum Narodowe w Krakowie to najstarsze i największe polskie muzeum z przymiotnikiem „narodowe” w Narodowe w Krakowie to najstarsze i największe polskie muzeum z przymiotnikiem „narodowe” w nazwie. Początki jego istnienia sięgają 1879 roku. Pierwsze zbiory prezentowano w Sukiennicach. Dziś muzealna kolekcja liczy ponad 900 tysięcy eksponatów, które rocznie przyciągają nawet milion 1897 roku do użytku oddano odrestaurowane i gruntownie przebudowane krakowskie Sukiennice. Oficjalne otwarcie miało miejsce 5 października. Zbiegło się w czasie z obchodzonym jubileuszem pięćdziesięciolecia pracy twórczej Józefa Ignacego Kraszewskiego. Zorganizowane z rozmachem uroczystości zyskały niemal charakter ogólnopolskiej manifestacji patriotycznej i zgromadziły rodaków ze wszystkich zaborów. W odnowionych Sukiennicach odbył się bal, w którym uczestniczyło około dwóch tysięcy osób. W nastroju świętowania zrodził się pomysł utworzenia muzeum narodowego. Mówiono, że choć nie ma państwa, to jest naród, a Kraków – o bogatej przeszłości naznaczonej polskimi dziejami, ze wszystkimi swoimi pamiątkami, przez samego Kraszewskiego nazywany „relikwiarzem na piersiach Polski” – wydawał się najlepszym miejscem do zbudowania instytucji kulturalnej, która pomagałaby w utrzymaniu iskry patriotycznego podczas jubileuszowych uroczystości malarz Henryk Siemiradzki podarował mającemu powstać muzeum swój monumentalny obraz Pochodnie Nerona. Ten gest zyskał symboliczny wymiar i dał początek zbiorom Muzeum Narodowego. W kolejnych dniach inni wybitni artyści, zauważywszy dar Siemiradzkiego, również postanowili przekazać swoje dzieła. Pierwszymi ofiarodawcami byli między innymi Juliusz Kossak i Tadeusz takich podniosłych i symbolicznych okolicznościach 7 października 1897 roku uchwałą Rady Miasta Krakowa zostało powołane Muzeum Narodowe. Pierwszą siedzibą instytucji były Sukiennice, gdzie do dziś możemy oglądać Galerię Sztuki Polskiej XIX wieku. Od czasów powstania muzeum doczekało się aż dwunastu oddziałów. Obecnie główną siedzibą jest Gmach Główny, zlokalizowany przy alei 3 Maja 1. Muzealne kolekcje kryją w sobie wiele perełek, które oglądane na żywo wywierają ogromne Pochodnie Nerona, Henryk Siemiradzki, 1876To numer 1. w księdze inwentarzowej Muzeum Narodowego w Krakowie. Od tego obrazu zaczęła się historia muzealnych zbiorów. Ogromne dzieło o wymiarach 385 × 704 cm przedstawia okrutne prześladowania pierwszych chrześcijan za czasów Nerona. W 64 roku cesarz oskarżył chrześcijan o wybuch wielkiego pożaru, który strawił znaczną część Rzymu. Zgodnie z przekazem Tacyta oskarżeni zostali schwytani i „okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów, albo przeznaczeni na pastwę płomieni i gdy zabrakło dnia, palili się, służąc za nocne pochodnie”.Scena namalowana przez Siemiradzkiego ukazuje moment oczekiwania Nerona na rozpalenie pochodni, do których przywiązano męczenników. Uderza kontrast między bezsilnymi, skrytymi w półmroku pojmanymi a bogato ubranymi arystokratami, rozłożonymi na marmurowej posadzce. Jednocześnie teatralna kompozycja zachwyca szczegółami i wielością Siemiradzki/domena publiczna „Pochodnie Nerona” to numer 1. w księdze inwentarzowej Muzeum Narodowego w Nerona nagrodzono złotym medalem na Wystawie Powszechnej w Paryżu w 1878 roku, co przyczyniło się do rozsławienia nazwiska malarza. Obraz pokazywano w wielu europejskich miastach. Najnowsze badania wykazały, że początkowo Siemiradzki chciał sprzedać płótno carowi Aleksandrowi II za 50 tysięcy rubli, jednak jego oferta została też: Wycieczka po Muzeum Narodowym w Warszawie. Tych dzieł nie możesz przegapić!2. Hołd pruski, Jan Matejko, 1879–1882Jana Matejki nikomu przedstawiać nie trzeba. Malarz przez całe życie był związany z Krakowem. Mimo że studiował na zagranicznych akademiach, zawsze wracał do rodzinnego miasta, w którym czuł się najlepiej. Zasłynął jako twórca obrazów historycznych, monumentalnych. Ogromną uwagę przykładał do szczegółów i dbałości o fakty. Można odnieść wrażenie, że analizowanie źródeł i pogłębianie wiedzy sprawiało mu tyle samo radości, co Muzeum Narodowym w Krakowie eksponowany jest między innymi Matejkowski Hołd pruski. Malarz rozpoczął pracę nad obrazem w Wigilię 1879 roku, dzieło ukończył trzy lata później. Wielkie płótno ukazuje hołd lenny złożony polskiemu królowi Zygmuntowi Staremu przez wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna. Wydarzenie miało miejsce 10 kwietnia 1525 roku. Samo malowidło wpisuje się w historiozoficzną wizję Matejki o dziejach narodu Matejko /domena publiczna W Muzeum Narodowym w Krakowie eksponowany jest między innymi Matejkowski „Hołd pruski”.Gdy patrzymy na obraz, potrzebujemy chwili, aby z zatłoczonej kompozycji wyodrębnić poszczególne postacie. Uwagę zwraca przede wszystkim centrum sceny. Umieszczono tam Zygmunta I Starego, odzianego w złotą szatę. Przed królem klęka Albrecht Hohenzollern w zbroi. Matejko przedstawił na płótnie około trzydziestu historycznych postaci, w tym Mikołaja Firleja, Bonę Sforzę czy Jadwigę Jagiellonkę. Szczególnie ważnym bohaterem jest Stańczyk o rysach samego Matejki. Sprawia wrażenie zamyślonego, a może zrezygnowanego, jakby przeczuwał nadejście okrutnej dla narodu polskiego przyszłości. Mimo tej subtelnej symboliki Hołd pruski miał przede wszystkim przypominać największe chwile świetności też: Matejko wielkim malarzem był. Życie i twórczość najsłynniejszego polskiego artysty3. Dziewczynka z chryzantemami, Olga Boznańska, 1894Po monumentalnych historycznych kompozycjach Siemiradzkiego i Matejki pozwólmy sobie na chwilę wytchnienia przy nostalgicznym obrazie Olgi Boznańskiej. Dziewczynka z chryzantemami to dzieło już ikoniczne polskiej malarki. Bez względu na to, jak długo na nie patrzymy, niezmiennie hipnotyzują nas czarne, przenikliwe oczy młodziutkiej bohaterki. To one w pierwszej kolejności przyciągają uwagę widza, a nie tytułowe chryzantemy, które dostrzega się dopiero po chwili. Białe kwiaty rozjaśniają spowity w szarościach obraz i podkreślają dziecięcą niewinność. Cała kompozycja ma jednak melancholijny nastrój, podszyty niepokojem i tajemnicą, którą zna tylko Boznańska /domena publiczna „Dziewczynka z chryzantemami” to ikoniczne dzieło Olgi BoznańskiejBoznańska zasłynęła dzięki swoim portretom, wyróżniającym się mocną psychologizacją uwiecznianych postaci i silnym ładunkiem emocjonalnym. Dziewczynkę z chryzantemami namalowała w wieku 29 lat, podczas pobytu w Monachium, gdzie kontynuowała swoją artystyczną edukację. Choć jako kobieta nie miała wstępu do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, to mogła kształcić się w prywatnych pracowniach. W pracach Boznańskiej dostrzega się wpływy impresjonizmu, co widać szczególnie w sposobie kładzenia farby czy ruchach pędzla. Artystka jednak rozwinęła własny charakterystyczny styl, w którym nie brakuje ciemnej kolorystyki, określanej przez wielu mianem przygnębiającej. Niemal z każdego portretu Boznańskiej wyłania się nieokreślony smutek, tęsknota, czasami znużenie. I to właśnie ta szczególna melancholia tak nas przyciąga do dzieł Szał uniesień, Władysław Podkowiński, 1894Szał uniesień Władysława Podkowińskiego wywołał prawdziwy… szał wśród odbiorców. Płótno po raz pierwszy zaprezentowano 18 marca 1894 w warszawskiej Zachęcie. Była to wystawa jednego obrazu. Ogromny akt o wymiarach 310 × 275 cm, przedstawiający nagą, rudowłosą kobietę na oszalałym koniu, spotkał się z oburzeniem. Za skandaliczną uznano nagość bohaterki i jej bezwstydną wręcz pozę. Oberwało się również koniowi – za to, że sprawia wrażenie istoty demonicznej. Ale jak to bywa w przypadku kontrowersyjnych dzieł i wydarzeń, Szał uniesień szybko rozsławił Podkowińskiego. Niechlubną wystawę obejrzało kilkanaście tysięcy namalowania nagiej kobiety na rozszalałym koniu pojawił się w głowie artysty kilka lat wcześniej podczas pobytu w Paryżu. Według przyjaciela malarza, Stefana Laurysiewicza, wizja tej sceny „pochłaniała Podkowińskiego i odbierała mu spokój”. Powstanie obrazu poprzedziło wykonanie licznych szkiców. W ostatecznej wersji Podkowiński zredukował gamę kolorystyczną i ograniczył się do czerni, brązów i szarości, z których wyłaniają się plamy bieli i żółcieni. Sportretowaną kobietę malarz podobno darzył nieodwzajemnionym uczuciem. Plotki podsyciło wydarzenie, które miało miejsce pod koniec wystawy z Szałem Podkowiński /domena publiczna „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego wywołał prawdziwy… szał wśród 24 kwietnia 1894 roku Podkowiński wszedł do Zachęty, poprosił woźnego o drabinę, przystawił ją do obrazu, po czym zaczął rozcinać go nożem. Dwanaście z szesnastu ciosów zadał namalowanej kobiecie. Trudno stwierdzić, co konkretnie sprawiło, że malarz postanowił zniszczyć swoje dzieło. Może miało to coś wspólnego z nieodwzajemnioną miłością? A może pogarszający się stan zdrowia Podkowińskiego powodował takie impulsywne zachowania? Artysta chorował na gruźlicę i ignorował zalecenia lekarzy, według relacji trawiła go także „straszna choroba duszy”. Zmarł kilka miesięcy później, 5 stycznia 1895 roku. Jeszcze w tym samym roku Szał uniesień został odrestaurowany przez Witolda Urbańskiego, dzięki czemu do dziś możemy oglądać obraz w Muzeum Narodowym w też: Walter Keane i tajemnica wielkich oczu. Historia malarskiego oszustwa5. Czesząca się, Władysław Ślewiński, 1897Zmysłowy i subtelny – to najlepsze określenia oddające charakter obrazu Władysława Ślewińskiego Czesząca się. Widzimy półnagą kobietę, która siedzi na łóżku, jest odwrócona do nas bokiem. Pochyla głowę, aby rozczesać długie, miedziane włosy, których barwę podkreśla szmaragdowa kołdra. Na łóżku leży lusterko, jednak nie odbija się w nim twarz kobiety, a kogoś, kto ją uporczywie obserwuje – być może jest to ukryty autoportret samego Ślewiński/domena publiczna „Czesząca się” to jeden z tych obrazów, którym brakuje bogatej opowieści o okolicznościach powstania, ale nie brakuje fascynującego wiadomo, kogo dokładnie na swoim obrazie uwiecznił Ślewiński. Niektórzy widzieli w intrygującej postaci mityczną syrenę. Powszechnie uważa się, że modelką mogła być rosyjska malarka Eugenia Szewcowa, którą artysta poznał podczas pobytu w Paryżu, a która później została jego żoną. Ślewiński stworzył kilka portretów żony, ukazujących ją w codziennych, zwyczajnych się to jeden z tych obrazów, którym brakuje bogatej opowieści o okolicznościach powstania, ale nie brakuje fascynującego powabu. Przed takim dziełem staje się, aby napawać się jego pięknem i kunsztem wykonania. Zwróćmy uwagę na secesyjne w formie linie, widoczne szczególnie w sylwetce modelki, które podkreślają miękkość skóry i ciała. Czułe w wyrazie malowidło sprawia, że chcemy, aby sportretowana kobieta odwróciła głowę i spojrzała na J., Henryk Siemiradzki. Życie i twórczość, Wrocław W., Władysław Ślewiński, Kraków S., Malarze Młodej Polski, Kraków Mistrzowie malarstwa polskiego, Kraków M., Arcydzieła malarstwa polskiego, Warszawa M., Portret za mgłą. Opowieść o Oldze Boznańskiej, Kraków M., Władysław Podkowiński, Warszawa M., Jan Matejko wszystkim znany, Poznań 2016.

dzieła sztuki w krakowie