Takie chwile pokazują, że po każdej burzy wychodzi w końcu słońce Buddy, po latach poniewierki i zaniedbania, spędza czas nad morzem Choć nie do Lyrics, Meaning & Videos: Malarze słów (pomachu.com), Slonce Po Burzy, Malarze Slow (Upchnieci W Stos Kartek), Mowiac O, Definicja chaosu, Na Smierc Sklep ze sztuką artinhouse.shop oferuje obraz do salonu artysty Aleksandra Adamczak w technikach kredka, pastel, akryl pod tytułem Po burzy zawsze wychodzi słońce w cenie 1800 zł. Książka, która przypomniała mi, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a po każdej burzy wychodzi słońce. Autorka przekonuje, że w obliczu każdego kryzysu warto myśleć o sobie, nie "biczować się", tylko uświadomić sobie, że każdy kryzys jest po coś. Bardzo przyjemna lektura. Serdecznie polecam. Pokaż mimo to Pamiętaj, po każdej burzy zawsze wychodzi słońce”; „Pomyślności i wszystkiego dobrego! „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie Wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! kombinasi warna baju dan celana yang cocok. Dawno mnie nie było, strasznie dawno..Wiecie, jakoś nie mam weny na pisanie. W ostatnim czasie mam za dużo nerwów w domu, codziennie, całymi dniami tak jest.. Oby wakacje zleciały, później już będzie tylko lepiej!Poszukuje sukienki na 24 maja, 18-stka A. i bardzo wyjątkowy dzień dla nas, ale o co chodzi, to dowiecie się w swoim czasie. :)Może któraś z was ma do sprzedania ładną, bardziej elegancką sukienkę rozmiar 34/36 ?Moja Zuzolinka ma już 2 ząbki, potrafi powiedzieć "mama" , "tata" , "papa" i "ablo" cokolwiek to znaczy. :D Jutro skończy 10 miesięcy, ależ ten czas leci, zaraz roczek ! :)Przedwczoraj Zuzia odwiedziła chrzestną i tak ładnie się bawiła. :D Ale pierwsze byłyśmy na dworze. :) A wczoraj u cioci chodziłam taaak ! :) Ludzi online: 5218, w tym 117 zalogowanych użytkowników i 5101 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Niestety, z powodu szalejącej epidemii koronawirusa, w tym roku nie zobaczymy znanych sportowców w strojach zaprojektowanych przez 25-letnią Sonię Siepielską. Powodem jest przełożenie terminu Igrzysk Olimpijskich, jak i wszystkich innych ważnych rozgrywek sportowych. W rozmowie z nami Strzałkowianka opowiedziała o tym jak radzi sobie w tym trudnym okresie oraz w jaki sposób 4F pomaga w walce z epidemią.– Myślę, że jest to ciężki czas dla nas wszystkich. Zarówno jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, jak i biznesowe. Trzymam mocno kciuki, aby każdy z nas wyszedł z tej sytuacji jeszcze silniejszy. Na pewno jest to dla nas pewnego rodzaju sprawdzian – cierpliwości, wytrzymałości i zrozumienia drugiego człowieka. Mam to szczęście, że nikt z moich najbliższych nie zachorował i mam ogromną nadzieję, że za jakiś czas będę mogła powiedzieć to samo. Aktualnie jestem w Warszawie, gdzie spędzam czas w domu chroniąc tym samym zdrowie swoje, jak i moich bliskich. Z rodziną kontaktuję się głównie za pomocą komunikatorów i wideokonferencji. Dopóki sytuacja nie wróci do normalności, na pewno nie będę narażać zdrowia rodziny, a w szczególności zdrowia osób w starszym wieku. Mimo, iż w Warszawie liczba zakażeń stale wzrasta, nie zamierzam wracać do domu. Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności, czuję się tutaj bezpiecznie. Więcej w Kurierze. niedziela, 11 lipiec 2021 1747 odsłon Ten post to trochę miks refleksji i radości, że wyrywamy się z dołka. Znając nas zastanawiasz się pewnie z jakiego dołka, skoro nasz blog i wpisy w Social Mediach są przepełnione optymizmem, zadowoleniem i satysfakcją. Tak jest zazwyczaj, bo pomimo przeciwności staramy się zawsze iść do przodu, także pod wiatr. Jednak jak każdy człowiek mamy też emocje, nieraz skrajne :). I ok, emocje są dobre! Czasem czerpiemy radość pełnymi garściami, a czasem ogarnia nas okropna złość. Normalne, najzwyczajniejsze w świecie emocje. I to jest fajne. ..... ..... Nie można odczuwać szczęścia, jeśli nie zna się tej drugiej strony lustra. Wtedy szczęście nie jest szczęściem, tylko jakimś niesprecyzowanym stanem ducha. Być może stabilnym, ale jednocześnie płaskim, bezbarwnym, nijakim. Jednym słowem constance. Bez wzlotów, bez upadków, bez euforii, bez nastrajającej melancholii. Nie... To jest tylko trwanie. A szczęście to ruch, to zmiana, szczęście to czuć, decydować, tworzyć. Szczęście to decyzja! ..... ..... Tolerancja to nasze drugie ja. Nauczyłyśmy się tego właśnie dzięki podróżom. Dlatego nie zamierzamy ubierać w ładne słowa czegoś, co na wskroś - w naszej opinii - jest zaprzeczeniem zarówno wolności, jak i tolerancji. Każdy oczywiście ma prawo myśleć i rozumieć obecną sytuację inaczej. Nikogo nie namawiamy do zmiany zdania. ..... ..... Tak samo jak akceptujemy inne kultury, szanujemy odmienne religie, nie podważamy tradycji ubierania się w takie a nie inne stroje, jedzenia tego, co w danym kraju się je i wykluczania tego, co zakazane. Szanujemy ludzi i oni szanują nas. Zwiedziłyśmy już tyle różnych krajów i kontynentów, że nie sposób wmówić nam, że istnieje jedna metoda na wszystko. Nie jest tak, a siła świata polega właśnie na różnorodności. ..... ..... Chcesz nosić mini albo zasłaniać ciało sukniami do kostek - proszę bardzo. Nie chcesz jeść mięsa - zgoda. Celebrujesz Tłusty Czwartek i nie znosisz sałatek - masz takie prawo, nie pijesz alkoholu - good for you. Wszyscy, jeśli tylko chcemy możemy być pięknymi ludźmi, pięknymi umysłami i dobrymi, starymi duszami. Ze względu na tę właśnie różnorodność, w której dostrzegamy tyle dobrego, tym bardziej brakowało nam możliwości swobodnych wyjazdów: pakuję się i lecę! ..... ..... W zamian dopadło nas znużenie i złość. Złość na to, że ktoś chce zawęzić nasze życie do ciasnych, kartonowych pudeł. Ograniczyć nam przestrzeń, decydować za nas jak i kiedy mamy oddychać, ćwiczyć, spotykać się z przyjaciółmi. A my, jak na ironię, kochamy ludzi, kolory, słońce, morze, szerokie horyzonty i śniegi wysokich gór! ..... ..... Ostatnie czasy dały nam nieźle w kość, szczególnie jeśli chodzi o nasze ukochane podróże. Zamknięte, otwarte, zamknięte, otwarte. Po raz pierwszy nie wyjechałyśmy nigdzie na urodziny - co robimy zawsze i bardzo tego pilnujemy. To taki prezent od nas dla nas. Zresztą musisz tego spróbować! Zaplanuj każde urodziny jako najpiękniejszy czas do świętowania swojego istnienia. Podaruj sobie podróż w nieznane, choćby i na jeden dzień. Nie będziesz tego żałować, ale to za mało powiedziane, po prostu się zachwycisz! ..... ..... Wcale nie zgadzamy się z tym, że człowieka najlepiej zamknąć, odciąć od świata. Są tacy, którzy się zgadzają i po prostu płyną z prądem. Tylko, gdyby się tak zastanowić, czy ten prąd jest zgodny z tym, co naprawdę buduje pełnię naszego człowieczeństwa? Nie. To prąd, który nie jest wyznaczany przez naturę, nie płyniemy w zgodzie ze sobą, z tym co myślimy, co czujemy, czego chcemy. Żywioły nie targają już naszymi sercami, nasze serca targane są przez błędne decyzje i przez limity, którymi karmi się strach. ..... ..... A my nie chcemy siedzieć na tyłkach. Chcemy biec, chcemy decydować o sobie. Same najlepiej wiemy, co dla nas dobre: chcemy pływać w morzu i poczuć morską bryzę, chcemy jak najczęściej i bez skrępowania słyszeć: Hello, passport please. Chcemy godzinami jechać przez pustynne bezdroża, chcemy się zgubić w labiryntach starych miast, chcemy wznieść głowę ku górze patrząc na piramidy zbudowane tysiące lat temu, chcemy poczuć skrzypiący śnieg pod nartami. A chcieć to móc! ..... ..... Pragniemy powoli zanurzyć głowę pod wodą, oczyścić myśli i wynurzyć się wolne, pełne spokoju. Cisza… Szukaj spokoju, wytchnienia, szukaj siebie w ciszy, z dala od jazgotu telewizora. Tam - w Tobie - są odpowiedzi na wszystkie dręczące Cię niemożliwości. Od jakiegoś roku nie mamy możliwości wyciszenia, ciągle ten nieustanny szum wiadomości, który zagłusza Twój własny głos. Zauważyłaś? ..... ..... Nasze postanowienie, to nie dać się wkręcać, tylko słuchać swojej intuicji. U nas niedługo wielkie święto, ponieważ nasz blog skończy w lipcu okrągłe dwa lata :). Cały ten dziwny czas poświęciłyśmy pracy twórczej. Pracujemy, nawet bardzo dużo, rozwijamy bloga, założyłyśmy własną firmę, mamy tysiące pomysłów i nigdy nie stajemy w miejscu. Niekiedy zastanawiamy się jak nam się to udaje. W końcu doba ma 24 godziny ;). No cóż, zastanawiając się nad teorią czterech wymiarów to nasz wymiar czasowy jest chyba nieograniczony, a przynajmniej ma 25 godzin ;). ..... ..... Niektórzy sobie pomyślą o nas: - a to takie singielki co zbytnio nie mają co robić w domu i podróżują. Faktycznie, staramy się nie umieszczać zdjęć naszych dzieci na blogu, lub robimy to niezmiernie rzadko. Nie dlatego, że nie chcemy, my chcemy :), ale szanujemy nasze niedorosłe dzieci i ich prawo do decydowania o sobie. Takie podejście im wpajamy i staramy się, by zawsze miały własne zdanie. Jak w każdym domu mamy bałagan, niewyprasowane ubranie, kolejne pranie załadowane w pralce, musimy wynosić śmieci, robić zakupy, odkurzać, odrabiać zadania domowe, znasz to? No raczej :). Ale my się na tym nie koncentrujemy. ..... ..... Jesteśmy takie jakich wiele, a równocześnie jesteśmy niepowtarzalne, jesteśmy dzikimi duszami. I tym sposobem zmieniamy otaczający nas świat. Czy można? Tak, można. Bo każdy jest Kreatorem swojego życia. My organizujemy nasze tak, abyśmy nie musiały ukrywać własnego ja, własnego zdania i poglądów. Czy dzięki temu wpływamy na losy świata? Mamy nadzieję :). Bardzo wierzymy, że zmianę należy zacząć od siebie. ..... ..... Ludzie lubią komentować i oceniać. A teraz czasy są niemal idealne do takiego stylu bycia. Niesprawiedliwi, najczęściej oceniają coś, o czym tak naprawdę zupełnie nie mają pojęcia. Więc jeżeli chcesz wyjechać, to śmiało chwytaj chwilę. Świat jest piękny, a raczej jest taki, jakim go widzimy. Dla nas piękny, zachwycający, bezpieczny. A dla Ciebie? ..... ..... Jeśli w Twojej głowie siedzi mini-ludzik i karmi Cię jadem, strachem i niepokojem, to zarządaj od niego natychmiastowej eksmisji. To nie on ma akt własności do Twojego mieszkania - do Twojej duszy. Nie czekaj aż ktoś pozwoli Ci żyć. Żyj tu i teraz! Otwórz wszystkie okna i odetchnij tak, jakby to był Twój pierwszy oddech w życiu. Odwiąż wreszcie liny, które trzymają Cię przy brzegu. Sztorm minie szybciej, kiedy będziesz stać w porcie gotowa do drogi. Nie wierz we wszystko, co mówią w telewizji, wyjdź, zrób krok, potem kolejny. Doceniaj siebie i swoją wolność. Wiesz przecież, że nawałnica nigdy nie trwa wiecznie, a po burzy zawsze wychodzi słońce. Nie zmarnuj czasu oczekiwania i przygotuj się, żeby nie przegapić momentu, kiedy niebo nad Twoim domem znowu będzie czysto błękitne. ..... ..... Share Łączna liczba unikalnych odsłon: 597 367 Ten zachwyt po prostu nie przemija, wiedziałam już to od pierwszych stron kolejnego tomu serii "Tajemnice", choć byłam pewna, że pierwszego tomu nie uda się przebić w jego cudowności! Udało się. "Ty albo żadna" to prawdziwy majstersztyk i jestem po prostu w tej części zakochana, chociaż byłam pewna, że się nie uda mnie bardziej rozkochać w tej historii rodzinnej. Teraz jestem bardziej niż pewna, że to jest właśnie moja ukochana seria, a kolejnych tomów wyczekuję z niecierpliwością i otwartym zaczyna rozumieć, że nadszedł czas zmierzyć się z przeszłością i wyjawić skrywaną przez pokolenia rodzinną tajemnicę. Czy opowie, co zdarzyło się we dworze, którego atmosferę tak bardzo pragnie odtworzyć? Przed czym tak naprawdę usiłował uchronić swoje wnuczki dziadek Konstanty? I czy mu się to udało?Przede wszystkim, nie jest to tak słodka i ociekająca radością część jaką była jej poprzedniczka. Mamy tu prawdziwe tajemnice, takie naprawdę z prawdziwego zdarzenia. Cieszę się ogromnie, że został poruszony temat przeszłości Adeli, bo jest nieszablonową postacią, najsilniejszą na świecie, jest osobą, którą chciałabym się stać w przyszłości. Ciepłą i jednocześnie niesamowicie silną. Jest babcią, którą, uwierzcie mi na słowo, chcielibyście mieć, bo ma największe serce raz kolejny czułam, jak książka otula mnie i moje serce jak najcieplejszy koc. Jak ogrzewa duszę i nakleja plaster na złamane serce. Balsam dla serca i duszy. Nic dziwnego, że tak bardzo pokochałam tę serię, skoro jest najlepszym co mnie w tym roku czytelniczo spotkało. Chociaż jest typowym romansem, same happy endy, to lubię jak bohaterom dzieje się dobrze. Przecież nie samymi dramatami i zawiłościami człowiek żyje. Wbrew pozorom, ta seria nauczyła mnie właśnie tego, że po każdej burzy wychodzi miała podsumować przygodę, jaką przeżyłam czytając tę książkę i jej poprzedniczkę, myślę, że to była cudowna przygoda i na tych książkach się nie zakończy, sięgnę po poprzednie i kolejne książki autorki. Tak rozkochać mnie w swoim piórze potrafi tylko Magdalena Kordel.

po każdej burzy wychodzi słońce