Zginęła tam 15-letnia dziewczyna. Znalazła się pod kołami ciężarowego pojazdu, ale policja nie ujawnia na razie, czy została potrącona, a może do tragedii doszło w inny sposób. 1. Gdy wieczorem marzę sam, Wówczas w wyobraźni Stają widma z młodych lat Szczęścia i przyjaźni. Gwar wesołych, młodych duszW sercu mem się cieśni,Zda się, słyszę cudny głosUlubionej pieśni: Gaudeamus igitur, Juvenes dum sumus, (Gaudeamus igitur, Juvenes dum sumus). Narodowe Święto Niepodległości to dla Polaków jedno z najważniejszych świąt państwowych. W dniu dzisiejszym skłaniamy się do refleksji, nad tym, co znaczy dla każdego z nas patriotyzm. Dziś wspominamy tych, którzy o niepodległość walczyli i nie zawahali się poświęcić dla Ojczyzny zdrowia i życia. Tegoroczna manifestacja przyjęła hasło „Jeszcze Polska nie zginęła”, a uczestnicy, niosący biało-czerwone flagi, wyruszyli z ronda Dmowskiego przed godziną 15:00. POLECAMY: Polska świętuje 105. rocznicę odzyskania niepodległości. Inaugurację Marszu Niepodległości uświetniono odśpiewaniem hymnu Polski o godzinie 14:00. dokud my žijeme. Co nám cizí přesila vzala, šavlí si vezmeme zpět Vpřed, vpřed, Dąbrowski, z italské země do Polska. Pod tvým vedením se spojíme s národem. Jeszcze Polska nie zginęłaKiedy my żyjemy,Co nam obca przemoc wzięła,Szablą odbierzemy. Marsz, marsz, Dąbrowski,Z ziemi włoskiej do PolskiZa twoim przewodem,Złączym kombinasi warna baju dan celana yang cocok. (rok 1927, tekst współczesny) Jeszcze Polska nie zginęłaKiedy my żyjemy,Co nam obca przemoc wzięłaZ czasem marsz Dąbrowski,Z ziemi włoskiej do PolskiZa twoim przewodemZłączym się z Wisłę, przejdziem Wartę,Będziem Polakami,Dał nam przykład BonaparteJak zwyciężać Czarniecki do PoznaniaPo szwedzkim zaborzeDla ojczyzny ratowania,Rzucim się przez tam ojciec do swej BasiCały zapłakany:„Słuchaj jeno, pono nasi,Biją w tarabany”.Moskal Polski nie osiędzieGdy jąwszy pałaszaHasłem wszystkich wolność będzieI Ojczyzna nasza.(rok 1797, tekst według rękopisu Józefa Wybickiego, Pieśń Legionów Polskich we Włoszech) Jeszcze Polska nie umarłaKiedy my żyjemyCo nam obca moc wydarłaSzablą odbijemyJak Czarnecki do PoznaniaWracał się przez morzeDla ojczyzny ratowaniaPo szwedzkim rozbiorzePrzejdziem Wisłę, przejdziem WartęBędziem PolakamiDał nam przykład BonaparteJak zwyciężać mamyNiemiec, Moskal nie osiędzieGdy jąwszy pałaszaHasłem wszystkich zgoda będzieI ojczyzna naszaJuż tam ojciec do swej BasiMówi zapłakanySłuchaj jeno, pono nasiBiją w tarabanyNa to wszystkie jedne głosyDosyć tej niewoliMamy racławickie kosyKościuszkę, Bóg pozwoli(znalezione w otchłani Internetu - Jeszcze polska nie zginęłaKiedy my żyjemyCo nam obca przemoc wzięłaSzablą odbierzemyJuż Skrzynecki nam dowodziJuż wre walka srogaPolska wolna się odrodziBo pobijem wrogaJuż car porwał za miecz krwawyJuż krew polska płynieLecz lud wolnej broniąc sprawyZwycięży lub zginieGdzież są te pułki wsławioneCo światu groziłyPatrz, na polach krwią zroszoneIch to są mogiłyWznieś się więc w dawnej świetnościDrogi orle białyA wnet w szczęściu i wolnościUjrzysz naród cały Legenda: inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu) abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu) abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza (abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika Katarzyna Janiszewska Wczoraj minęło dokładnie 90 lat, od kiedy „Mazurek Dąbrowskiego” został oficjalnie hymnem narodowym Polski. Słowa zostały napisane przez Józefa Wybickiego w 1797 r . Nie znamy autora melodii, opartej na motywach mazura. Przy tej okazji stworzyliśmy listę innych ważnych dla Polski i Polaków utworów muzycznych. Muzyka ma moc szczególną. Łagodzi obyczaje, jednoczy. Pieśń to jedyna forma przekazu, która sprawia, że miliony ludzi w tym samym czasie robią i mówią to samo. Jednakowe słowa, metrum, narzucają dyscyplinę. W dawniejszych czasach pieśni dodawały animuszu, odwagi. Żołnierze śpiewali je przed walką, by odpędzić lęk. Oto utwory mające największe znaczenie dla Polski i Polaków. Bogurodzica To najstarsza polska pieśń religijna, a zarazem najstarsza pieśń bojowa polskiego rycerstwa. Pochodzi prawdopodobnie z końca XIII w. Była oficjalnym hymnem dynastii Jagiellonów. Kunsztowna i oryginalna melodia utworu jest dziełem wybitnego kompozytora, niestety nieznanego choćby z imienia. W miarę rosnącej popularności pieśni tekst Bogurodzicy rozrastał się - liczba zwrotek w XV w. dochodziła do 27. - Bogurodzica towarzyszyła żołnierzom podczas bitwy pod Grunwaldem - mówi Waldemar Domański, dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki. - Stopniowo jednak traciła na znaczeniu. Nie nadążała za husarią… Husaria była szybka, a melodia pieśni - wolna. Mazurek Dąbrowskiego - Generał Jan Henryk Dąbrowski siedział we włoskim Reggio, na drugi dzień miał ruszyć do bitwy - opowiada Domański. - Właśnie się dowiedział, że Napoleon zezwolił na utworzenie Legionów Polskich. Z tej okazji urządzono biesiadę. Józef Wybicki złapał za pióro i napisał kilka zwrotek naszego obecnego hymnu. Dopasował tekst do popularnej melodii pochodzącej z Zegara Gdańskiego. Słowa odzwierciedlały rodzącą sie nadzieję na odzyskanie państwa polskiego. Po upadku powstania listopadowego „Mazurek Dąbrowskiego” stał się popularny w całej Europie. Na jego melodię Serbowie oraz Słowacy komponowali swoje hymny narodowe. Nawet w Niemczech śpiewano go ze słowami: Noch is Polen nicht verölen. Powszechnie też był on uważany w wielu innych krajach za pieśń wolności. Rota Po raz pierwszy wykonana 15 lipca 1910 r. w Krakowie podczas wielkiej manifestacji patriotycznej związanej z odsłonięciem Pomnika Grunwaldzkiego na placu Matejki. - 13 stycznia 1910 roku znakomity kompozytor Feliks Nowowiejski udał się do zakładu fryzjerskiego przy ul. Floriańskiej 20 - przypomina Domański. - Oczekiwanie na golenie skracał sobie lekturą „Przodownicy” - pisemka dla kobiet z gminu. Tam znalazł wiersz Marii Konopnickiej mówiący o ciemiężonych dzieciach wrzesińkich, które nie chciały modlić się po niemiecku. Zrobił on na kompozytorze takie wrażenie, że wybiegł na Planty i podczas godzinnego spaceru skomponował melodię Roty. Pytany przez dziennikarzy, gdzie znalazł natchnienie, Nowowiejski (ku oburzeniu Konopnickiej) do końca życia będzie opowiadał, że u fryzjera. Autorka słów nigdy nie spotka się z autorem melodii. Czerwone Maki na Monte Casino Niemcy zaciekle bronili we Włoszech linii Gustawa, której kluczową twierdzą był klasztor Benedyktynów na Monte Cassino. Polacy, pod wodzą gen. Andersa, w ekstremalnych warunkach zdobyli wzgórze, co otworzyło drogę do wyzwolenia Italii. Pierwsze dwie zwrotki pieśni powstały w Campobasso. Autor, Feliks Konarski, napisał je w nocy z 17 na 18 maja 1944 r., a więc w czasie ostatniego, zwycięskiego szturmu polskich jednostek. Prawa autorskie do utworu długo były w posiadaniu rządu Bawarii (autor melodii Alfred Schütz zmarł w Monachium, nie pozostawił dyspozycji co do swojego dorobku muzycznego). Tantiemy pobierała GEMA, niemiecki odpowiednik ZAIKS-u. Dzięki staraniom Biblioteki Polskiej Piosenki rząd naprawił tę autorskie wróciły do Polski. Góralu, czy ci nie żal Słowa piosenki powstały w dawnym krakowskim więzieniu św. Michała, gdzie młody poeta i dziennikarz Michał Bałucki, oskarżony o wichrzycielstwo, siedział w jednej celi z góralskim nędzarzem skazanym za włóczęgostwo bądź przemyt. Wzruszony jego tęsknotą za stronami rodzinnymi napisał wiersz „Za chlebem”. Autorstwo melodii jest sporne, przypisywane Władysławowi Żeleńskiemu lub Michałowi Świerzyńskiemu - Dziś ta piosenka kojarzona jest z pijaństwem, śpiewana jako przerywnik do toastów w Polsce Ludowej - mówi Domański. - Tymczasem to hymn polskiego tułacza, emigrującego za chlebem. W 2000 r. chciałem przywrócić jej dawny blask. Wystosowałem list do polskich górali, by usynowili tę piosenkę. Akt podpisały władze Zakopanego i najznamienitsze góralskie rody. Bóg się rodzi Nie wiemy, jaką melodię przewidywał Franciszek Karpiński do swojej pieśni. Najwcześniejszy jej zapis znamy z pastorałki z przełomu XVIII i XIX w., opracowanej na sopran, bas i dwoje 1838 r. melodię zapisuje Mioduszewski - To nigdy nie była taka ot, zwykła kolęda - podkreśla Domański. - Była śpiewana w czasach, gdy Polakom zabraniano wykonywania hymnu. Ostatnia zwrotka traktuje o narodzie, o bożym błogosławieństwie dla ojczystego kraju. Żeby Polska była Polską Bodźcem do napisania utworu były wydarzenia czerwca 1976 r. W Radomiu, Płocku i Ursusie wybuchły strajki, które były odpowiedzią na decyzję premiera Piotra Jaroszewicza. W swoim wystąpieniu ogłosił, że mięso zdrożeje o o 69 proc., sery i masło o 50 proc., a cukier o 100 procent. - To chyba jedyny współczesny utwór, który miał szansę stać się nieoficjalnym hymnem Polski - zauważa Waldemar Domański. - Gdy Jan Pietrzak śpiewał ją w Operze Leśnej, ludzie wstawali z krzeseł, co pokazało, jak ważna to dla Polaków piosenka. Korzystałam z informacji udostępnionych przez Bibliotekę Polskiej Dąbrowskiego - słowaJeszcze Polska nie zginęła,Kiedy my nam obca przemoc wzięła,Szablą marsz Dąbrowski,Z ziemi włoskiej do twoim przewodemZłączym się z Wisłę, przejdziem Wartę,Będziem nam przykład BonaparteJak zwyciężać marsz...Jak Czarniecki do PoznaniaPo szwedzkim zaborze,Dla ojczyzny ratowaniaWrócim się przez marsz...Już tam ojciec do swej BasiMówi zapłakany -Słuchaj jeno, pono nasiBiją w marsz...Treść oficjalna na podstawie załącznika nr 4 do ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych ( 2016 poz. 625)Mazurek Dąbrowskiego - tekst według rękopisu Józefa WybickiegoJeszcze Polska nie umarła,kiedy my nam obca moc wydarła,szablą marsz, Dąbrowskido Polski z ziemi włoskiza Twoim przewodemzłączem się z Czarniecki do Poznaniawracał się przez morzedla ojczyzny ratowaniapo szwedzkim marsz, Dąbrowski...Przejdziem Wisłę przejdziem Wartębędziem Polakamidał nam przykład Bonapartejak zwyciężać marsz, Dąbrowski...Niemiec, Moskal nie osiędzie,gdy jąwszy pałasza,hasłem wszystkich zgoda będziei ojczyzna marsz, Dąbrowski...Już tam ojciec do swej Basimówi zapłakany:„słuchaj jeno, pono nasibiją w tarabany”.Marsz, marsz, Dąbrowski...Na to wszystkich jedne głosy:„Dosyć tej niewolimamy Racławickie Kosy,Kościuszkę, Bóg pozwoli”. Abstrahując od nieco już oklepanej, nienawistnej kampanii medialnej wytoczonej przeciwko Donaldowi Trumpowi, media zachodnioeuropejskie, a zwłaszcza niemieckie głównego nurtu, dawno z większą zapalczywością nie wgryzły się w żaden inny temat. A mianowicie w temat wyborów prezydenckich w Polsce. Coś tu nie zadziałało Dzień w dzień, na okrągło i do znudzenia mielono stereotyp sympatycznego, postępowego, proeuropejskiego prezydenta Warszawy i totalitarnego, skrajnie prawicowego, nacjonalistycznego prezydenta Polski, a czyniono to na tyle topornie, iż nawet spora część samych Niemców krytykowała tak rażący rozbrat z zasadą neutralności. Zdumienia nie ma – czego bowiem można się spodziewać po dziennikarzach, z których ponad połowa deklaruje sympatie do środowisk lewicowych i skrajnie lewicowych, a jedna trzecia twierdzi, że nie przejawia żadnych sympatii, co wskazuje z kolei na znikomy udział tych, którzy skłaniają się ku opcji konserwatywnej? Dziś, już po wyborach prezydenckich, fakt, iż kampania wymierzona w Andrzeja Dudę sama sprowadziła się do absurdu, a w polskim wyborcy obudziła reakcje odwrotne od spodziewanych, można rozpatrywać w kategorii zrządzenia losu. I to takiego, które prezydentowi Dudzie wyszło na dobre. Zignorowany certyfikat moralności A jednak, szkody wywołane rozpętaniem tej kampanii są dotkliwe. Z jednej strony dlatego, że niemiecki sposób relacjonowania sytuacji w Polsce mógł wpłynąć na decyzję wyborczą licznie mieszkających w Niemczech Polaków: o ile w 2015 r. na Andrzeja Dudę oddało swój głos 47,92 proc. głosujących w Niemczech Polaków, o tyle ostatnio było to już tylko 22,7 proc., i to przy frekwencji wyborczej na poziomie 86 proc. A zatem wynik wyraźnie odbiegający od polskiej średniej. Z drugiej strony Niemcy byli zdziwieni wynikiem, ponieważ nie są przyzwyczajeni do sytuacji, kiedy obywatele obcych państw bez stosownej atencji odnoszą się do certyfikatów moralności wystawianych przez niemieckie media. Stopień medialnego i politycznego ujednolicenia państw na zachód od Odry osiągnął już tymczasem naprawdę potężną skalę. A tak skandaliczna „niesubordynacja”, jak ta w wykonaniu polskich wyborców, spotyka się nie tylko z niezrozumieniem, lecz także z bardzo określoną reakcją. Zamiast zastanowić się nad pobudkami, które zdeterminowały decyzje wyborcze swoich polskich sąsiadów, Niemcy niczym owczarek niemiecki chcą wgryźć własną rację w przeciwnika do momentu, aż dobrowolnie przyzna się do błędu. Już teraz obserwujemy przygnębiający brak elementarnej uprzejmości w reakcjach niemieckich polityków, którzy „poważnie zaniepokojeni” o stan demokracji w Polsce, wzywają Unię Europejską do ukrócenia środków przypadających Polsce. Dają tym świadectwo nie tylko osobliwego rozumienia demokracji i zasad fair play, ale i kiepskiego wychowania politycznego, co źle wróży na przyszłość. I w sumie to cud, że Polacy mimo presji z zewnątrz ponownie postawili na kandydata konserwatywnego, zwłaszcza takiego, który głównymi tematami swojej kampanii wyborczej uczynił hasła niemieszczące się dziś w głowach większości przywódców państw europejskich: wartości chrześcijańskie, ochronę tradycyjnej rodziny, krytykę ideologii LGBTQ, katolicką naukę społeczną, walkę z unijną technokracją, wspieranie dzietności, demontaż liberalno-lewicowych klik sędziowskich, szeroko pojętą obronę życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci, islamizację czy w końcu – krzewienie zdrowego ducha poczucia dumy narodowej. Dwa teatry kampanii wyborczej Niezależnie jednak od tego, czy mieliśmy do czynienia z cudem, czy raczej z przejawem typowej polskiej przekory i walki do końca nawet w obliczu przeważających sił przeciwnika, jedno jest pewne – wynik wyborów prezydenckich w Polsce jest ważnym znakiem. Świadectwem, że Polacy nie zawiedli nadziei pokładanych w nich przez obóz konserwatywny. I tak nie tylko parlament, lecz także urząd głowy państwa znalazł się ponownie w rękach Prawa i Sprawiedliwości – rzecz wyjątkowa w historii III Rzeczypospolitej. A walka największego państwa Grupy Wyszehradzkiej przeciwko politycznie poprawnemu nurtowi w UE wchodzi tym samym w kolejną, niewykluczone, że decydującą, rundę. Można mieć tylko nadzieję, że rząd będzie nie tylko kontynuował wewnątrzpolityczną walkę o zachowanie wartości chrześcijańskich i państwowość opartą na fundamencie chrześcijańskiej etyki społecznej, ale i że wyciągnie konieczne wnioski z przybierających na sile tarć z rządami Angeli Merkel i Emmanuela Macrona oraz zależnymi od nich instytucjami unijnymi. To by wymagało przekształcenia z jednej strony w znacznej mierze tradycjonalistyczno-konserwatywnego Międzymorza w mocno skonsolidowaną przeciwwagę dla osi Berlin–Paryż, a z drugiej – co jest nawet bardziej istotne – zainicjowania walki o stworzenie ogólnoeuropejskiego, strukturalnego i konserwatywnego w swoich założeniach sojuszu. Dopiero co na własnej skórze doświadczyliśmy tego, jak dalece jest posunięta presja instytucji unijnych i niemieckich mediów głównego nurtu (oraz znajdującej się w dużym stopniu w rękach niemieckich polskiej prasy) i tego, że kampanie wyborcze w XXI w. nie toczą się wyłącznie w teatrze wewnętrznym, ale i zewnętrznym. I bardziej niż kiedykolwiek potrzeba dziś solidnego sojuszu wszystkich sił, które sprzeciwiają się modelowi Europy unijnej, ale chcą Europy silnej chrześcijańskim fundamentem i ściśle ze sobą współpracującej. Albo Polska będzie dźwignią tego procesu, albo w niedalekiej perspektywie może się okazać, że szansa przepadła. Tłum. Olga Doleśniak-Harczuk Prof. David Engels – historyk belgijski, wykładowca na Université Libre de Bruxelles, główny analityk Instytutu Zachodniego w Poznaniu. Autor książki „Schyłek. Kryzys Unii Europejskiej i upadek Republiki Rzymskiej” . W 2019 r. pod jego redakcją wydano tomik „Renovatio Europae. O hesperialistyczną reformę Europy” (Instytut Zachodni). Prof. Engels publikuje felietony na łamach wielu prestiżowych magazynów, „Listy z Warszawy”, felietony ukazujące się regularnie na łamach konserwatywnego niemieckiego magazynu myśli politycznej „Cato”. Źródło: prof. David Engels Dodano: 18/07/2022 - Numer 3223 - RELACJA \ Łotewskie peregrynacje – polskie ślady wzdłuż biegu Dźwiny Łatgalia, wschodni region dzisiejszej Republiki Łotewskiej, historycznie znany jako Inflanty Polskie, jest mało znaną częścią Kresów Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Kraina położona na północnym brzegu majestatycznej rzeki Dźwiny do dzisiaj jest zamieszkiwana przez Polaków będących współgospodarzami tej ziemi, która – jak cały nasz region – była boleśnie doświadczona przez wojnę, represje, komunizm i trudną transformację. Objazd Inflant zacząłem od Krasławia – zamieszkanego przez 10 tys. ludzi miasteczka, do 1939 r. granicznego z II RP. Część mieszkańców to Polacy lub osoby pochodzenia polskiego. Termin mojej wizyty nie był przypadkowy. Odbywały się uroczystości ku czci św. Donata, patrona miejscowej parafii. Obchody niegdyś 9% pozostało do przeczytania: 91% GPC miesięcznie 25,00 zł 16,00 zł miesięcznie Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu GPC - na 1 rok 299,00 zł 180,00 zł rocznie Dostęp przez rok do wszystkich treści serwisu Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ] Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Gazety Polskiej Codziennie" Dostęp do archiwum "Gazety Polskiej Codziennie" Dostęp do felietonów on-line Cały Tusk – kiedy coś się dzieje, znika Trudno nie znaleźć w skandalu gorzowskim analogii do słynnej afery z pracą za seks w Samoobronie. Pani, która była prawdopodobnie mobbingowana i molestowana seksualnie, została zmuszona do wstąpienia... Gorzowska republika kolesi Zapewne słyszał pan o tzw. doktrynie Neumanna. To klasyk tej sytuacji. Uznano, że nic się nie dzieje, że jest tylko słowo przeciwko słowu. W mojej ocenie lubuscy politycy PO zbagatelizowali... Nękanie cywilów taktyką putinowców W czwartek rano rosyjscy najeźdźcy przeprowadzili zmasowane ataki rakietowe jednocześnie w kilku obwodach Ukrainy. Są zabici i ranni. Jeden z ostrzałów został dokonany z ... Wyścig dla pokoju Michał Kwiatkowski będzie wielkim faworytem w największym polskim wyścigu kolarskim Tour de Pologne, który w sobotę w Kielcach wystartuje już po raz 79. Forma zwycięzcy z 2018 r. jest jednak wielką... Komisarz Iustitii osądzi działacza Platformy Dyrektor WORD (i członek PO) złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko kobiecie, która stawia mu zarzuty mobbingu i molestowania seksualnego. Sprawa trafiła do referatu sędzi Aleksandry... Politycy dyskutowali w "Kawie na ławę" w TVN24 o najnowszym sondażu partyjnym, w którym po raz pierwszy od siedmiu lat PiS nie jest na czele. Przedstawiciel tej partii Kazimierz Smoliński przyznał, że taki wynik jest dla jego ugrupowania "jakimś tam ostrzeżeniem". Zdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz z klubu Koalicji Obywatelskiej "ludzie dostrzegli, że to jest rząd nieudaczników i cyników". A Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z klubu Lewicy skomentowała: - Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem "wystarczy nie kraść", dziś idzie z hasłem "wystarczy nie jeść".W najnowszym sondażu poparcia przeprowadzonym przez Kantar Public Koalicja Obywatelska wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość (wraz z Solidarną Polską i Republikanami) o jeden punkt procentowy. 27 proc. badanych zadeklarowało, że odda głos na KO, a 26 proc. - na PiS. Przed miesiącem, w takim samym badaniu, 29 proc. deklarowało głosowanie na PiS, a 23 proc. - na Koalicję Obywatelską. Do wyników sodażu odnieśli się goście "Kawy na ławę" w TVN24. Sondaż Kantar Public przeprowadzony w lipcuTVN24Smoliński: każdy taki wynik jest dla nas jakimś tam ostrzeżeniemKazimierz Smoliński z PiS powiedział, że "zawsze w demokracji musimy liczyć się z tym, że nastąpi zmiana władzy, natomiast oby nastąpiła demokratycznie, a nie siłowo, jak to w niektórych zapowiedziach szefa partii Platforma Obywatelska było zapowiadane".Mówił przy tym o "łabędzim śpiewie jednej listy opozycyjnej". Stwierdził, że "na siłę próbuje się tworzyć wrażenie, że jest tylko jeden przywódca, jeden lider opozycji, a teraz wszyscy inni będą tylko przystawkami - dodał. Poseł powiedział, że "to jest jeden z wielu sondaży". - Musimy patrzeć na trendy, i te trendy pokazują, że PiS ma dość stałe poparcie, w okolicach 35-36 procent, i ktoś, kto analizuje tę scenę, nie stwierdzi, że nagle nastąpił spadek poparcia o 10 procent. Każdy taki wynik jest dla nas jakimś tam ostrzeżeniem. Natomiast my robimy swoje, jeździmy po Polsce - dodał poseł PiS. Smoliński: każdy taki wynik jest dla nas jakimś tam ostrzeżeniemTVN24Okła-Drewnowicz: ludzie dostrzegli, że to jest rząd nieudaczników i cynikówZdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz z klubu Koalicji Obywatelskiej "ten sondaż pokazuje bardzo wyraźnie, że ludzie, śmiem twierdzić, że może nawet ci, którzy czasami głosowali na Prawo i Spawiedliwość, dostrzegli, że to jest rząd nieudaczników i cyników". - PiS ma dziś wszystko, ma swój rząd, ma swój Sejm, ma swoje trybunały i ma swoją telewizję propagandową. Ludzie dostrzegli, że tą propagandą jednak nie da się napalić w piecu i nie da się jej włożyć do garnka. Ludzie dzisiaj czują tę drożyznę i tę inflację - mówiła dalej. - Dlatego dziś boją się wręcz tego rządu, bo wiedzą, że bezpieczeństwo Polski jest naprawdę zagrożone - dodała. Okła-Drewnowicz: ten sondaż pokazuje bardzo wyraźnie, że ludzie dostrzegli, że to jest rząd nieudaczników i cynikówTVN24Dziambor: nie ma różnicy między PO i PiS-em, jeśli chodzi o decyzje gospodarczeArtu Dziambor z Konfederacji, odnosząc się do sondażu, mówił, że "mamy Platformę i PiS, które od 17 lat rządzą krajem". - I rządzą identycznie, tylko robią troszkę inne wrażenie. Prawo i Sprawiedliwość realizuje program Platformy - pełnej integracji z Unią Europejską, tylko się bardzo nie cieszy, kiedy się integruje. Jest jemu bardzo smutno i źle. Likwidacja polskiego górnictwa - to samo. Natomiast Platforma Obywatelska, ustami "nowego" Donalda Tuska, realizuje i chce rozwijać program socjalny Prawa i Sprawiedliwości. Zaproponowali przecież czterodniowy tydzień pracy. A do tego dochodzą jeszcze inne programy socjalne, jak chociażby uchwalone niedawno trzy tysiące dopłaty do węgla - wyliczał. Zdaniem Dziambora "nie ma różnicy między PO i PiS-em, jeśli chodzi o decyzje gospodarcze".Dziambor: nie ma różnicy między PO i PiS-em, jeśli chodzi o decyzje gospodarczeTVN24Dziemianowicz-Bąk: PiS szło do wyborów z hasłem "wystarczy nie kraść", dziś idzie z hasłem "wystarczy nie jeść"Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z klubu Lewicy wyraziła przekonanie, że "w przyszłym roku to partie demokratycznej opozycji wygrają z Prawem i Sprawiedliwością". - Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem "wystarczy nie kraść", dziś idzie z hasłem "wystarczy nie jeść". To jest rada ministra (edukacji i nauki Przemysława) Czarnka. Do tego można dołożyć radę, że trzeba zbierać chrust, ocieplać domy. Albo radę prezydenta Andrzeja Dudy, żeby zacisnąć zęby i być optymistami w kwestii inflacji - mówiła dalej posłanka, nawiązując do wypowiedzi polityków obozu rządzącego na temat tego, jak sobie radzić z inflacją i drożyzną. - Tymczasem Polacy widzą, słyszą, a przede wszystkim czują w swoich portfelach, jak ta inflacja naprawdę wygląda i czego naprawdę dotyczy. Widzą to za każdym razem, kiedy idą do sklepu, kiedy odbierają rachunki czy informację z banku na temat spłaty kredytów - dodała. Stwierdziła, że "mamy do czynienia z taką sytuacją, że Polaków po prostu nie stać na rządy PiS-u". Dziemianowicz-Bąk: PiS szło do wyborów z hasłem "wystarczy nie kraść", dziś idzie z hasłem "wystarczy nie jeść"TVN24Zgorzelski: skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?Wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Polskiej-PSL Piotr Zgorzelski skomentował: - Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? - mówią Polacy coraz częściej. Ale wtedy, kiedy mogą to władzy powiedzieć lub wykrzyczeć. Bo oczywiście władza robi sobie swoisty komfort, nie wpuszczając wszystkich, tylko wpuszczając swoich, i czytając tak zwane "trudne pytania z sali" - mówił, nawiązując do niewpuszczania na spotkania z przedstawicielami PiS części mieszkańców w różnych miejscach Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle - pytają Polacy - że złotówka jest najsłabsza od 22 lat? Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle, że inflacja jest najwyższa od 25 lat, a inwestycje najniższe od 27? - wyliczał dalej. - To są pytania, które zadają Polacy, a odpowiedzi od władzy nie słyszą, bo władza odwróciła się od Polaków w tym trudnym momencie plecami - dodał. Zgorzelski: skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?TVN24Sałek: to jest pierwszy sondaż tego typu, z taką tendencjąPaweł Sałek z Kancelarii Prezydenta mówił, że "pan prezydent cały czas obserwuje sytuację polityczną, gospodarczą w kraju" i "jest na bieżąco ze wszystkimi sprawami, które są dla Polski ważne i istotne".Odnosząc się do wyniku sodażu, powiedział, że "to jest pierwszy sondaż tego typu, z taką tendencją, być może z jakimś trendem, który się pojawił na rynku medialnym, który się pojawił w ramach tych badań społecznych". - Natomiast sytuacja jest o tyle trudna i złożona, że jendak mamy pewne problemy, ogólnie jako państwo, jako kraj, i nie jest wszystko winą PiS-u czy rządu - dodał. Sałek: to jest pierwszy sondaż tego typu, z taką tendencjąAutor:mjz//rzwTVN24Źródło zdjęcia głównego: TVN24

jeszcze polska nie zginęła niech żyje polska